Najnowsze wpisy


Grzanki z awokado, serem i rukolą
05 lutego 2019, 19:38

Grzanki z awokado, serem i rukolą są pyszne i aromatyczne. To doskonały pomysł na bardzo fajne śniadanie z awokado w roli głównej :)

Grzanki zrobione są z pysznego chleba z ziarnami. Chrupiące kromki posmarowane są pastą z awokado z dodatkiem czosnku i ostrego sera cheddar. Zapieczone w piekarniku stają się bardzo przyjemnym daniem, które sprawdzi się zawsze i będzie smakować każdemu :)

Przepis na grzanki z awokado, serem i rukolą nie wymaga żadnych nadprzyrodzonych umiejętności kulinarnych. Poznaj przepis na grzanki doskonałe :)

Przepis na te ciepłe grzanki z awokado jest bardzo, bardzo łatwy. To przepis, z którym poradzą sobie wszyscy. Nawet ci, którzy w kuchni stawiają dopiero pierwsze kroki, zrobią te fajne grzanki już za pierwszym razem :) Grzanki robi się szybko. Tak samo szybko znikają z talerzy :) Produkty do przygotowania grzanek kupisz bez problemu. Lista składników wcale nie jest długa.


Pyszne i chrupiące grzanki z awokado, serem i rukolą sprawdzą się niezależnie od okazji czy pory dnia i roku. Składniki są dostępne w sklepach niezależnie od tego, czy jest lato, czy jest zima. Grzanki z awokado i serem będą super smakować na śniadanie. To także fajny przepis na ciepłą kolację dla całej rodziny. Możesz także podać je jako ciepłą przekąskę na imprezie. Na pewno zrobisz wrażenie na gościach :)

Przepis na grzanki z awokado, serem i rukolą na pewno wpadnie w oko wegetarianom. To pyszny i ciekawy wegetariański pomysł na małe co nieco. Jeżeli nie jesz mięsa, zapisz ten przepis :)
Wybierz ten łatwy, szybki i sprawdzony przepis na przepyszne grzanki z awokado, serem i rukolą. Poznaj awokado w nowej smakowitej odsłonie, która podbije niejeden kubek smakowy :)


 

Składniki na grzanki z awokado, serem i rukolą

6 kromek chleba z ziarnami
1 awokado
5 łyżek oliwy z oliwek
3 łyżki startego sera cheddar
1 łyżka soku z cytryny
1 ząbek czosnku
sól
świeżo mielony czarny pieprz

do podania rukola

Przygotowanie dania grzanki z awokado, serem i rukolą

 

Piekarnik nagrzej do 180 stopni. Każdą kromkę chleba posmaruj oliwą z oliwek. Ułóż na blasze do pieczenia. Wstaw do piekarnika i piecz 5 minut. Wyjmij i każdą kromkę obróć na drugą stronę. Piecz kolejne 5 minut. Przygotuj pastę z awokado. Awokado przekrój na pół i usuń pestkę. Jeżeli jest twarde, zetrzyj je na tarce. Miękkie awokado przełóż do miseczki i rozgnieć widelcem. Wlej sok z cytryny, aby awokado nie ściemniało. Wymieszaj. Czosnek przeciśnij przez praskę. Dodaj do awokado. Dodaj ser cheddar i dopraw solą i pieprzem. Dokładnie wymieszaj, aby powstała jednolita pasta. Blachę wyjmij z piekarnika i przewróć kromki na stronę posmarowaną oliwą. Każdą kromkę posmaruj pastą z awokado. Wstaw do piekarnika i piecz 5-7 minut. Grzanki wyjmij z piekarnika. Każdą grzankę udekoruj listkami rukoli. Podawaj od razu na śniadanie, drugie śniadanie, kolację lub ciepłą przekąskę na imprezie :)


Grzanki z awokado, serem i rukolą - etap 1

Łatwy i szybki przepi, a wrażenia smakowe po prostu przepyszne! Tak najłatwiej można opisać te super grzanki z awokado, serem i rukolą :)



Grzanki z awokado, serem i rukolą - etap 1

Grzanki z awokado, serem i rukolą możesz podać na śniadanie, drugie śniadanie lub przekąskę na imprezę. Smakują i na ciepło, i na zimno. Przekonaj się sama i wybierz ten sprawdzony przepis :)
Zupa marchewkowa "fit" - ale i...
05 lutego 2019, 19:36

Nie trzeba ganiać po lesie czy sprowadzać składników z krańców świata, by w domu przygotować danie godne najlepszych (nie jedno, ale kilku gwiazdkowych) restauracji. W dodatku danie zdrowe, pyszne, kolorowe i "fit".
Wystarczy.... marchewka i kilka składników, które można kupić w każdym sklepie. Tak, tu nie ma błędu, chodzi o to najpopularniejsze warzywo - czyli marchewkę :) Z niej też można ugotować coś niezwykle smacznego. A jeśli dodamy do tego przymiotniki: "łatwo i szybko"? To otrzymamy danie "cud". A jeśli dodamy jeszcze "fit"? To ja już nie wiem sam :)
Wiem natomiast, że zupa jest świetna. Jest w niej smak, jest aromat, są witaminy, mikroelementy i apetyczny kolor. Czy czegoś w niej nie ma? Tak, niestety nie ma w niej ziemniaków i makaronu :) Ale... nie są specjalnie potrzebne.


 

Składniki na zupa marchewkowa "fit" - ale i tak najlepsza na świecie :)

3/4 kg marchewki
4 szklanki warzywnego bulionu
2 ząbki czosnku
1/2 łyżki masła
1/2 szklanki słodkiej śmietanki 18%
1/2 łyżeczki mielonego kminu
świeżo zmielony czarny pieprz
sól

do podania:
1/2 szklanki pestek słonecznika
1/2 szklanki pestek dyni
10 dag sera feta
garść dowolnych kiełków (możesz zastąpić posiekaną natką kolendry lub pietruszki)

Przygotowanie dania zupa marchewkowa "fit" - ale i tak najlepsza na świecie :)

 

Marchewkę obierz, opłucz, pokrój na drobną kostkę. Obrane ząbki czosnku pokrój na cienkie plasterki. W dużym garnku rozpuść masło, dodaj czosnek, smaż cały czas mieszając przez pół minuty, aż lekko się zeszkli. Do garnka dodaj marchewkę oraz bulion. Dopraw kuminem. Wymieszaj, doprowadź do wrzenia, gotuj na średnim ogniu pod przykryciem, aż marchewka zmięknie (zajmie Ci to około 10-15 minut). Garnek zestaw z ognia, zupę dopraw solą i pieprzem. Wlej śmietankę, zupę zmiksuj blenderem na gładką masę. Pestki słonecznika i dyni upraż na suchej patelni - nie zapomnij o mieszaniu, bo szybko się przypalają. Fetę pokrój na kostkę o boku około 1/2 cm. Zupę nalej do talerzy lub miseczek. Dodaj kostki fety, posyp pestkami, udekoruj kiełkami.


Dodatkowe informacje
Jeśli chcesz, by zupa miała jeszcze mniej kalorii, zastąp śmietankę odtłuszczonym mlekiem.
Do zupy możesz dodać szczyptę mielonej kolendry - będzie wtedy jeszcze bardziej "korzenna" i aromatyczna.
Jeśli nie masz kuminu, nie zastępuj go kminkiem :) To zupełnie dwie różne przyprawy. Po prostu go wtedy pomiń.
Zupa świetnie się przechowuje w lodówce - można przygotować jej zapas na 3 dni.

Zupa marchewkowa fit - ale i tak najlepsza na świecie :)  - etap 1

Marchewkę obierz, opłucz, pokrój na drobną kostkę. Obrane ząbki czosnku pokrój na cienkie plasterki.




Zupa marchewkowa fit - ale i tak najlepsza na świecie :)  - etap 2

W dużym garnku rozpuść masło, dodaj czosnek, smaż cały czas mieszając przez pół minuty, aż lekko się zeszkli.




Zupa marchewkowa fit - ale i tak najlepsza na świecie :)  - etap 3

Do garnka dodaj marchewkę oraz bulion. Dopraw kuminem. Wymieszaj, doprowadź do wrzenia, gotuj na średnim ogniu pod przykryciem, aż marchewka zmięknie (zajmie Ci to około 10-15 minut).




Zupa marchewkowa fit - ale i tak najlepsza na świecie :)  - etap 4

Garnek zestaw z ognia, zupę dopraw solą i pieprzem. Wlej śmietankę.




Zupa marchewkowa fit - ale i tak najlepsza na świecie :)  - etap 5

Zupę zmiksuj blenderem na gładką masę.




Zupa marchewkowa fit - ale i tak najlepsza na świecie :)  - etap 6

Pestki słonecznika i dyni upraż na suchej patelni - nie zapomnij o mieszaniu, bo szybko się przypalają. Fetę pokrój na kostkę o boku około 1/2 cm.




Zupa marchewkowa fit - ale i tak najlepsza na świecie :)  - etap 7

Zupę nalej do talerzy lub miseczek. Dodaj kostki fety, posyp pestkami, udekoruj kiełkami.
Przepis na smoothie bowl – pyszna, zdrowa...
05 lutego 2019, 19:32

Mam dzisiaj dla was przepis na pyszną, żółtą smoothie bowl – czyli miseczkę z koktajlu z dodatkami. Pyszna, świeża, lekka – w sam raz na energetyczne śniadanie przed lub po treningu bądź na podwieczorek.

 

Bardzo lubię smoothie bowl – są efektowne, a zajmują 10 minut. Dodatkowo są po prostu pyszne.  Przepis na smoothie bowl może być różny i zależy od naszych upodobań – jeden podawałam już tutaj – klik. Uważam jednak, że ta jest dużo lepsza 

Ach, i taka uwaga ode mnie – nie bójmy się, proszę, jeść owoców! To nie od owoców się tyje, a od nadmiaru – każdego produktu. przepis na smoothie bowl

przepis na smoothie bowl

PRZEPIS NA SMOOTHIE BOWL

Mam nadzieję, że przepis wam zasmakuje. Jak zrobicie swoją, chętnie zobaczę zdjęcia

Przepis na smoothie bowl – pyszna, zdrowa koktajlowa miseczka!
 
 
 
Czas przygotowania 10 minut
 
Porcje
osoba
Składniki
Smoothie
1 duże mango 1,5 kiwi 1 banan 1 łyżka nasion chia 125 ml mleka kokosowego opcjonalnie
przepis na smoothie bowl
 
Sposób przygotowania
 
Mango kroimy w kosteczkę razem z jednym kiwi oraz bananem
Kilka kosteczek mango odstawiamy na później, resztę wsypujemy do blendera (razem z kiwi i bananem)
Dodajemy wodę (ok. 125 ml) lub mleko kokosowe. Jeśli chcemy gęstą smoothie bowl, używamy mleka, jeśli wolimy rzadszą konsystencję - wybieramy wodę. Dodajemy nasiona chia.
Miksujemy składniki za pomocą blendera.
Powstałe smoothie przelewamy do miseczki.
Dekorujemy miseczkę pokrojonym kiwi, kawałeczkami mango i opiekanymi płatkami.
Pozostałe informacje

Uwaga.

Do smoothie bowl warto dodać:

źródło tłuszczu - np. awokado, siemię lniane bądź łyżeczkę oliwy z oliwek. Tłuszcz zapobiegnie tak nagłemu skokowi cukru we krwi. źródło białka - ja często dodaję białko konopne, ale można też po prostu zamiast mleka kokosowego użyć mleka roślinnego lub krowiego czy jogurtu. Można też po prostu oprócz smoothie bowl zjeść coś białkowego - ja czasami jadłam jajka. 

Możemy spokojnie żonglować kalorycznością dania. Ja robiłam smoothie bowl na wodzie, a dla mojego Patryka - na mleku kokosowym. Dodałam też mu więcej banana. Wszystko zależy od naszego zapotrzebowania kalorycznego i jest to kwestia indywidualna. Zachęcam do eksperymentów.

Makaron z pietruszkowym pesto – prosty...
05 lutego 2019, 19:26

 

 

Dzisiaj Światowy Dzień Makaronu! A to oznacza, że dobrze byłoby go odpowiednio
świętować.  Dlatego przygotowałam dla Was specjalny przepis na to święto –
pyszny, pełnoziarnisty makaron, domowe pesto z naturalnych składników i
błyskawiczne przygotowanie – czego chcieć więcej? To danie to idealny pomysł na
zdrowy obiad. Tylko gotować!
Chodźcie zobaczyć nowy przepis!

 

 

 

Proste, szybkie przepisy – to dla mnie podstawa zdrowego żywienia. Mając milion
projektów na minutę, nie zawsze mam czas (dobra, nie oszukujmy się – prawie nigdy
nie mam czasu) na to, żeby siedzieć nad jednym daniem godzinami i przyrządzać je
z namaszczeniem.

 

Dużo lepiej sprawdzają się u mnie proste dania. I taki jest ten makaron z domowym
pesto! Uwielbiam go, bo to idealny, szybki pomysł na posiłek. Dodatkowo,
można go też spokojnie wziąć do lunchboxa i zabrać do pracy czy na uczelnię –
sprawdzi się nawet na zimno (chociaż oczywiście, najlepiej smakuje na ciepło!)

 

 

I bez obaw: makaron jak najbardziej może występować w zdrowym i wartościowym jadłospisie. Wystarczy dopasować wielkość porcji do naszego zapotrzebowania kalorycznego i wybierać opcje pełnoziarniste. Nawet na diecie redukcyjnej nie ma problemu z tym, żeby jeść posiłki, których bazą jest makaron. Liczy się tak naprawdę jakość i ilość dania – i tyle.

 

 

MAKARON Z PIETRUSZKOWYM PESTO 

 

Składniki:

 

Makaron Lubella Pełne Ziarno 100 g łososia wędzonego (może być też pstrąg łososiowy wędzony) 2 natki pietruszki Mała garść rukoli 1 awokado (najlepiej dojrzałe) 2 łyżeczki soku z cytryny 1 średnia cukinia 3 ząbki czosnku 2 łyżki oliwy z oliwek sól, pieprz

 

 

Przygotowanie:

 

Cukinię kroimy na cienkie półplasterki. Makaron gotujemy według instrukcji na opakowaniu. Cukinię możemy ugotować
razem z makaronem, lub zgrillować na patelni grillowej. Zaczynamy robić nasze pietruszkowe pesto: siekamy drobno pietruszkę, rukolę i
awokado, czosnek zgniatamy. Wrzucamy wszystko do blendera, dodajemy sok z cytryny, sól, pieprz, oliwę z oliwek i blendujemy na gładką masę. Jeśli jest zbyt gęsta, dodajemy odrobinę wody.
Miksujemy. Kroimy łososia na małe kawałki. Ugotowany makaron mieszamy z łososiem oraz pesto bardzo dokładnie. Gotowe!

 

3 przepisy na super-kolorowe i odżywcze...
05 lutego 2019, 19:15

Kwintesencją zdrowego odżywiania jest dla mnie… smoothie. Nie ma nic bardziej zachęcającego do zdrowej diety, niż kolorowe, pełne smaku napoje, które w dodatku są totalną bombą witaminową. Dlatego dzisiaj mam dla Was trzy bardzo proste pomysły na szybkie i odżywcze smoothie – idealne, kiedy potrzebujecie zastrzyku energii.

 

Zaletą owocowo-warzywnych koktajli jest to, że… chyba każdy je lubi. Wystarczy odpowiednio dobrać składniki i znajdzie się coś, co będzie smakowało każdemu. A przy okazji – to świetny sposób, żeby do diety przemycić trochę więcej warzyw i owoców.

Jeśli uważacie na indeks glikemiczny i z tego powodu unikacie smoothie i koktajli – polecam dodać do nich źródło tłuszczu (awokado, orzechy, siemię lniane, nasiona chia, itp.), a dodatkowo białka (jeśli nie używacie mleka krowiego czy jogurtu, to może być to odżywka białkowa).

Tak naprawdę we wszystkich tych przepisach ogranicza nas tylko wyobraźnia. Zachęcam więc do eksperymentowania i szukania swoich ulubionych smaków

Przygotowałam dla Was 3 mega kolorowe propozycje – wyglądają świetnie, ale smakują jeszcze lepiej. Moim faworytem jest jednak chyba pomarańczowe smoothie – sprawdzi się zwłaszcza wtedy, kiedy za oknem zimno, bo dobrze rozgrzewa 

SMOOTHIE POMARAŃCZOWE

Składniki na dwie porcje:

4 średnie marchewki 1 banan 1 średnie mango 1 łyżeczka startego imbiru 1 łyżeczka kurkumy 1 łyżeczka soku z cytryny 0,2-0,5 szklanki wody (rozcieńczamy wg uznania) opcjonalnie: mleko roślinne, np. migdałowe (zamiast wody) opcjonalne dodatki: siemię lniane, nasiona chia, łyżeczka oliwy z oliwek.

Wykonanie:

Marchewki obieramy i kroimy w mniejsze części (np. w plasterki). Banana obieramy ze skórki i kroimy. Obieramy mango i pozbywamy się pestki. Do blendera wrzucamy marchew, banana, mango, dodajemy kurkumę, imbir i sok z cytryny. Miksujemy przez 30 sekund. Sprawdzamy, czy musimy dolać wody – czasami smoothie jest za gęste; jeśli tak, dolewamy wody lub mleka roślinnego – wg uznania i znów miksujemy.

To smoothie świetnie się sprawdzi zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Dawka imbiru i kurkumy w połączeniu z marchwią i mango dobrze nas rozgrzeje, a banan w smoothie zapewni też sytość.

SMOOTHIE CZERWONE


Składniki na dwie porcje:

pół opakowania mrożonych truskawek 1 średni ananas ⅓ szklanki mleka migdałowego, wody lub mleka krowiego

Wykonanie:

Ananasa obieramy i kroimy w plastry. Do blendera wrzucamy truskawki, ananasa i dolewamy mleka migdałowego. Miksujemy.

PS Jeśli Twój blender nie daje sobie rady z mrożonymi owocami – włóż wszystkie składniki do blendera, zalej je zamiast mlekiem – ciepłą wodą i zostaw na 15 minut, a dopiero potem zmiksuj.

SMOOTHIE ZIELONE

Składniki na 2 porcje:

4 kiwi 2 jabłka 2 garście szpinaku baby

Wykonanie

Kiwi i jabłka obieramy ze skórki. Kroimy owoce na mniejsze części. Miksujemy wszystko.

MÓJ BLENDER – CZEGO OBECNIE UŻYWAM?

Zawsze przy podobnych wpisach albo moich filmikach na instastory padają pytania o blender  Mam możliwość testowania różnych modeli i jedne bardziej się sprawdzają, a inne mniej, ale przez te kilka lat używania różnych sprzętów już wiem, co mniej więcej mi się podoba, a czego nie lubię.

W kuchni nie sprawdzają mi się wielkie, potężne blendery – przez jakiś czas byłam z takiego zadowolona, ale potem okazało się, że jednak częściej blenduję dla siebie, a nie dla kilku ludzi, więc odpalanie i brudzenie tak dużego sprzętu skutecznie mnie zniechęcało. Wszystko było w nim bardzo w porządku – oprócz właśnie tej wielkości, która zaczęła mi przeszkadzać dopiero po jakimś czasie. Może gdybym miała większą rodzinę…

Muszę mieć też blender o sporej mocy –  często miksuję daktyle, ostatnio orzechy, a także mrożone owoce. Nie lubię też blenderów ręcznych – nie wiem, jak moja mama to robi (ona z takiego korzysta), ale ja za każdym razem, kiedy próbuję go użyć, jestem cała w potrawie, którą przygotowuję . Od kilku miesięcy miksuję w blenderze, który dostałam do testów od marki Amica

Miałam podobny model jakiś czas temu i byłam z niego bardzo zadowolona – miał odpowiednią wielkość, szybko się czyścił i przede wszystkim – dobrze blendował. Wcale mnie więc nie zdziwiło, że z tym też się prędko polubiliśmy.

Przede wszystkim – wielkość jest odpowiednia. Jak chcę zrobić posiłek dla jednej osoby, to jest w porządku, jak robię zupę krem na kilka osób – również. Kielich nie jest ani za mały, ani za duży i przede wszystkim – można w nim miksować gorące rzeczy, bo jest zrobiony ze specjalnego szkła.  Do tej pory gotowałam wywar na zupę, potem czekałam aż ostygnie i dopiero miksowałam na krem. To samo ze śniadaniami. Teraz wrzucam dopiero co ugotowaną, gorącą kaszę i bez problemu miksuję. Nie marnuję czasu na czekanie, więc dla mnie to duuuży plus – zwłaszcza rano, jak nie zjem śniadania szybko po bieganiu, to jestem rozdrażniona.

Po drugie – moc i odpowiednie funkcje. Blender ma moc 800 W i dla mnie jest to odpowiednia siła – bez problemu miksuje praktycznie wszystko. Ma też osobno
Funkcję Pulse (do twardych rzeczy, jak np. orzechy), Smoothie i IceCrush (do kruszenia lodu). Funkcja Smoothie automatycznie dobiera moc i ilość obrotów, więc po prostu klikam i samo się robi.

Bez problemu zmiksowała mi nawet mrożone, dopiero co wyciągnięte z zamrażarki truskawki do czerwonego koktajlu. Do tej pory zazwyczaj robiłam tak, jak podpowiedziałam Wam przy przepisach – wrzucałam mrożone owoce do blendera, zalewałam ciepłą wodą i czekałam 15-20 minut aż się szybko trochę rozmrożą. Prędkość można regulować też samemu za pomocą tego dużego pokrętła.

Często spotykałam się z tym, że sprzęt reklamuje się jako taki, który blenduje wszystko, a potem okazuje się, że… nie do końca. Tutaj tego nie ma: rzeczywiście ten sprzęt nie ma problemu z żadnym typem składników.

Jeśli lubicie robić potrawy, wymagające blendowania, gotujecie zarówno dla jednej osoby jak i dla kilku – to powinien się sprawdzić. U mnie blender jest nieodłącznym elementem zdrowej kuchni i nie wyobrażam sobie gotowania bez niego – służy mi nie tylko do smoothie, ale też właśnie do zup krem, past na kanapki, deserów, dań z kasz.

SMOOTHIE – PRZEKĄSKA CZY POSIŁEK?

Zależnie od naszego celu oraz składu koktajlu, możemy go traktować zarówno jako niskokaloryczną przekąskę, jak i pełnoprawny posiłek. Pamiętajmy, że zależnie od tego, co wrzucimy do naszego blendera – możemy mieć posiłek o małej zawartości kalorii lub danie, które kalorycznością odpowiada nawet… obiadowi (i nie ma w tym nic złego, dla wielu osób się to sprawdzi). U nas najczęściej smoothie gości na drugie śniadanie (jeśli pracujemy w domu) lub podwieczorek.

Kwintesencją zdrowego odżywiania jest dla mnie… smoothie. Nie ma nic bardziej zachęcającego do zdrowej diety, niż kolorowe, pełne smaku napoje, które w dodatku są totalną bombą witaminową. Dlatego dzisiaj mam dla Was trzy bardzo proste pomysły na szybkie i odżywcze smoothie – idealne, kiedy potrzebujecie zastrzyku energii.

 

Zaletą owocowo-warzywnych koktajli jest to, że… chyba każdy je lubi. Wystarczy odpowiednio dobrać składniki i znajdzie się coś, co będzie smakowało każdemu. A przy okazji – to świetny sposób, żeby do diety przemycić trochę więcej warzyw i owoców.

Jeśli uważacie na indeks glikemiczny i z tego powodu unikacie smoothie i koktajli – polecam dodać do nich źródło tłuszczu (awokado, orzechy, siemię lniane, nasiona chia, itp.), a dodatkowo białka (jeśli nie używacie mleka krowiego czy jogurtu, to może być to odżywka białkowa).

Tak naprawdę we wszystkich tych przepisach ogranicza nas tylko wyobraźnia. Zachęcam więc do eksperymentowania i szukania swoich ulubionych smaków 

Przygotowałam dla Was 3 mega kolorowe propozycje – wyglądają świetnie, ale smakują jeszcze lepiej. Moim faworytem jest jednak chyba pomarańczowe smoothie – sprawdzi się zwłaszcza wtedy, kiedy za oknem zimno, bo dobrze rozgrzewa 

SMOOTHIE POMARAŃCZOWE

Składniki na dwie porcje:

4 średnie marchewki 1 banan 1 średnie mango 1 łyżeczka startego imbiru 1 łyżeczka kurkumy 1 łyżeczka soku z cytryny 0,2-0,5 szklanki wody (rozcieńczamy wg uznania) opcjonalnie: mleko roślinne, np. migdałowe (zamiast wody) opcjonalne dodatki: siemię lniane, nasiona chia, łyżeczka oliwy z oliwek.

Wykonanie:

Marchewki obieramy i kroimy w mniejsze części (np. w plasterki). Banana obieramy ze skórki i kroimy. Obieramy mango i pozbywamy się pestki. Do blendera wrzucamy marchew, banana, mango, dodajemy kurkumę, imbir i sok z cytryny. Miksujemy przez 30 sekund. Sprawdzamy, czy musimy dolać wody – czasami smoothie jest za gęste; jeśli tak, dolewamy wody lub mleka roślinnego – wg uznania i znów miksujemy.

To smoothie świetnie się sprawdzi zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Dawka imbiru i kurkumy w połączeniu z marchwią i mango dobrze nas rozgrzeje, a banan w smoothie zapewni też sytość.

SMOOTHIE CZERWONE


Składniki na dwie porcje:

pół opakowania mrożonych truskawek 1 średni ananas ⅓ szklanki mleka migdałowego, wody lub mleka krowiego

Wykonanie:

Ananasa obieramy i kroimy w plastry. Do blendera wrzucamy truskawki, ananasa i dolewamy mleka migdałowego. Miksujemy.

PS Jeśli Twój blender nie daje sobie rady z mrożonymi owocami – włóż wszystkie składniki do blendera, zalej je zamiast mlekiem – ciepłą wodą i zostaw na 15 minut, a dopiero potem zmiksuj.

SMOOTHIE ZIELONE

Składniki na 2 porcje:

4 kiwi 2 jabłka 2 garście szpinaku baby

Wykonanie

Kiwi i jabłka obieramy ze skórki. Kroimy owoce na mniejsze części. Miksujemy wszystko.

MÓJ BLENDER – CZEGO OBECNIE UŻYWAM?

Zawsze przy podobnych wpisach albo moich filmikach na instastory padają pytania o blender  Mam możliwość testowania różnych modeli i jedne bardziej się sprawdzają, a inne mniej, ale przez te kilka lat używania różnych sprzętów już wiem, co mniej więcej mi się podoba, a czego nie lubię.

W kuchni nie sprawdzają mi się wielkie, potężne blendery – przez jakiś czas byłam z takiego zadowolona, ale potem okazało się, że jednak częściej blenduję dla siebie, a nie dla kilku ludzi, więc odpalanie i brudzenie tak dużego sprzętu skutecznie mnie zniechęcało. Wszystko było w nim bardzo w porządku – oprócz właśnie tej wielkości, która zaczęła mi przeszkadzać dopiero po jakimś czasie. Może gdybym miała większą rodzinę…

Muszę mieć też blender o sporej mocy –  często miksuję daktyle, ostatnio orzechy, a także mrożone owoce. Nie lubię też blenderów ręcznych – nie wiem, jak moja mama to robi (ona z takiego korzysta), ale ja za każdym razem, kiedy próbuję go użyć, jestem cała w potrawie, którą przygotowuję . Od kilku miesięcy miksuję w blenderze, który dostałam do testów od marki Amica – BTM5011.

Miałam podobny model jakiś czas temu i byłam z niego bardzo zadowolona – miał odpowiednią wielkość, szybko się czyścił i przede wszystkim – dobrze blendował. Wcale mnie więc nie zdziwiło, że z tym też się prędko polubiliśmy.

Przede wszystkim – wielkość jest odpowiednia. Jak chcę zrobić posiłek dla jednej osoby, to jest w porządku, jak robię zupę krem na kilka osób – również. Kielich nie jest ani za mały, ani za duży i przede wszystkim – można w nim miksować gorące rzeczy, bo jest zrobiony ze specjalnego szkła.  Do tej pory gotowałam wywar na zupę, potem czekałam aż ostygnie i dopiero miksowałam na krem. To samo ze śniadaniami. Teraz wrzucam dopiero co ugotowaną, gorącą kaszę i bez problemu miksuję. Nie marnuję czasu na czekanie, więc dla mnie to duuuży plus – zwłaszcza rano, jak nie zjem śniadania szybko po bieganiu, to jestem rozdrażniona.

Po drugie – moc i odpowiednie funkcje. Blender ma moc 800 W i dla mnie jest to odpowiednia siła – bez problemu miksuje praktycznie wszystko. Ma też osobno
Funkcję Pulse (do twardych rzeczy, jak np. orzechy), Smoothie i IceCrush (do kruszenia lodu). Funkcja Smoothie automatycznie dobiera moc i ilość obrotów, więc po prostu klikam i samo się robi.

Bez problemu zmiksowała mi nawet mrożone, dopiero co wyciągnięte z zamrażarki truskawki do czerwonego koktajlu. Do tej pory zazwyczaj robiłam tak, jak podpowiedziałam Wam przy przepisach – wrzucałam mrożone owoce do blendera, zalewałam ciepłą wodą i czekałam 15-20 minut aż się szybko trochę rozmrożą. Prędkość można regulować też samemu za pomocą tego dużego pokrętła.

Często spotykałam się z tym, że sprzęt reklamuje się jako taki, który blenduje wszystko, a potem okazuje się, że… nie do końca. Tutaj tego nie ma: rzeczywiście ten sprzęt nie ma problemu z żadnym typem składników.

Jeśli lubicie robić potrawy, wymagające blendowania, gotujecie zarówno dla jednej osoby jak i dla kilku – to powinien się sprawdzić. U mnie blender jest nieodłącznym elementem zdrowej kuchni i nie wyobrażam sobie gotowania bez niego – służy mi nie tylko do smoothie, ale też właśnie do zup krem, past na kanapki, deserów, dań z kasz.

SMOOTHIE – PRZEKĄSKA CZY POSIŁEK?

Zależnie od naszego celu oraz składu koktajlu, możemy go traktować zarówno jako niskokaloryczną przekąskę, jak i pełnoprawny posiłek. Pamiętajmy, że zależnie od tego, co wrzucimy do naszego blendera – możemy mieć posiłek o małej zawartości kalorii lub danie, które kalorycznością odpowiada nawet… obiadowi (i nie ma w tym nic złego, dla wielu osób się to sprawdzi). U nas najczęściej smoothie gości na drugie śniadanie (jeśli pracujemy w domu) lub podwieczorek.